Co to jest??
To wylazło Sealowi z brzuszka!
Ja się boję!
Koteczek nasz malutki prawdopodobnie wyssał sobie robaczki z mlekiem mamy.
Mama, ( śliczna) była bezdomna i trafiła do schroniska tuż przed porodem.
To mama Seala.
Seal byl odrobaczany w schronisku, ale widać niewystarczająco.
Wczoraj pojechał z Panią Domu na sygnale ( sam robił za syrenę!) do weta na mocne odrobaczanie.
Jeśli nie przejdzie za kilka dni dostanie jeszcze co innego, paskudną papkę do pyszczka.
Bidulek miał tych robaczków trochę dużo, to niebezpieczne dla takiego malucha, Mógł się zrobić zator w kiszkach i do tego anemia.
Jak kotka wyleczymy na pewno przybierze chudzina na wadze.
No i my obie też w poniedzialek jedziemy do weta po kropelki, tak na wszelki wypadek.
A póki co gonimy się po ogródku, Seal nam nie daje odpocząć. " Leniwe Ciotki, tylko byście spały, już ja was pogonię."
Zadyszana (lekko)
Wasza Meg
Oj biedaczek! Taki wielki robal w nim siedział!
OdpowiedzUsuńRobal na zdjęciu jest powiekszony, ale takich ,niestety miał dużo...
OdpowiedzUsuńNo to Cioteczki mają z maluchem zabawę :)
OdpowiedzUsuńFajna trójca.
A my z Lusią szukamy przechowalni dla Lusi na miesiąc. No i nikt nie jest chętny przygarnąć mojego kochania na chwilę. I tak nam smutno :(
Śliczna koteczka,i bardzo dobra terapeutka.
OdpowiedzUsuńMamy nadzieję,że dobry domek szybko się znajdzie. My byśmy wzięły gdyby nie trzeba jej było paszportu :-)
Pozdrawiamy Cię serdecznie.
Fuj nie lubię robali...
OdpowiedzUsuńJak odrobaczam, to też całe stado niestety...
Taak Lusia jest najcudowniejszym kotem-terapeutą . Domek tylko na przechowanie potrzebny, na czas szpitala, ok miesiąca, bo nie wyobrażam sobie rozstania z Lusią i Ursusem na raz.
OdpowiedzUsuńA te robale nie wiedziałam, że takiego bigosu potrafią narobić. Ale faktycznie, jak Lusia mnie znalazła, to była taka chudzinka i wogóle nie przybierała na wadze a po odrobaczaniu/ właśnie pastą zaczęła ładnie rosnąć i przybierac na wadze.
Od tamtego czasu podwoiła się :) A futro zrobiło się śliczne.
a z jakiego miasta?
UsuńWiem, że nie z Krakowa. Jeśli chcesz do niej napisać: omm@gazeta.pl
UsuńŚliczny ten wasz chłopczyk, mam nadzieję, że od teraz robaki będą się z dala od niego trzymać ;)
OdpowiedzUsuń