Meg

Meg

Z punktu widzenia czarnej kotki

Uwaga! Ten blog piszę ja, kotka Meg.

czwartek, 2 maja 2013

Prędko, prędko do doktora...

Bo koteczka bardzo chora!

Smutno mi to pisać. W ogóle mi smutno.
Tak się porobiło. Taki los. Co zrobić.

Smutno mi bo kotki czarnej małej nikt nie szuka.
Wkrótce stało się jasne że kotka ma problem z pęcherzem.
To jak wiadomo u kotów jest sprawą poważną, wymagającą natychmiastowego i kosztownego leczenia.

Postanowiono kociczkę oddać do schroniska, bo tam koty mają zapewnioną opiekę lekarską.
Pojechała przedwczoraj do weta. Zostanie tam parę dni, zrobią jej badania, dostanie leki.
A co będzie dalej, zobaczymy.

Narazie, póki jest w leczeniu, nie szuka się dla niej domku.
Ale wierzę, że domek się dla niej znajdzie. Tak jak i dla wielu innych.

Każdy kot wart jest miłości.
Kochajcie koty!

Wasza Meg