Meg

Meg

Z punktu widzenia czarnej kotki

Uwaga! Ten blog piszę ja, kotka Meg.

wtorek, 12 lutego 2013

Gdzie jest kotek

Niestety.
Nie znalazłam zdjęcia do konkursu na blogu Klub Kota Jasna 8



Choć tak bardzo chcialam wziąć w nim udział.

Ale za to znalazłam.
Krótki filmik pt. znikający kot!


Obiecuję wszystkim, że w marcu się postaram.

Wasza Meg

sobota, 2 lutego 2013

Zima, zima i po zimie

Śniegi potopniały, słoneczko wyszło i świeci dłużej i tak mi się czasem wydaje, że już lato przyszło.. I wszystko byłoby cudnie, gdyby nie jeden problem...
Już dawno powinnam się Wam zwierzyć, ale po pierwsze było mi głupio, po drugie myślałam, że samo się jakoś ułoży, że sobie poradzę i nie będzie o czy pisać.. Ech..

No więc przyznaję się : mam problem.

Chodzi o Lucy.
Odkąd nastał u nas Seal, Lucy przestała być moją koleżanką. Zaczęła lizać Seala przy każdej sposobności i bawić się z nim. Początkowo on skakał i przewracał ją i Lucy szybko polubiła taką zabawę.
Wkrótce Lucy zaczęła na mnie 'polować'. Jeśli chciała na mnie skoczyć, dostawała ode mnie łapą, ale i to nie pomagało. Podnosiłam dziki pisk i Lucy uciekała, ale zaraz wracała i ponawiała atak.
Za każdym razem, kiedy wracałam z ogródka, Lucy zaczajona na mnie przystępowała do ataku.
Teraz chowam się pod sofę lub łóżko.

Wyobraźcie sobie, ja, kotka Meg, prawie tak ważna jak Pani Domu, prowdząca własnego bloga, CHOWAM SIĘ ZE STRACHU POD ŁÓŻKO !
Przecież tak nie może być!!

Nasi ludzie głowią się i wyprobowuja różne metody, żeby w domu znowu była zgoda i harmonia . Załączyli znów Feliwaya, pilnują nas, głaskają, częstują przysmakami.
Zachęcają mnie, żebym jak dawniej chodziła z ogonem do góry.
A ogon jak wiecie nie może być dumnie zadarty do góry, gdy kot czuje się niepewnie.

Jeść też nie lubimy razem tak jak dawniej, i Lucy całe dnie spędza z Sealem, a ja przeważnie jestem sama. Nie żebym miała coś przeciwko temu, ja lubię być sama, choć brakuje mi dawnej przyjaciółki.
Czasem Seal pobawi się troszkę ze mną. Choć czasem też go walnę łapą, bo jestem już przewrażliwiona. Na szczęście Seal w ogóle się nie gniewa :-)
Ale nie lubię być w ogródku, gdy jest w nim też Seal i Lucy.
I Lucy wyskakuje na regał, gdzie kiedyś było moje miejsce, i lubi spać w moim dawnym łóżku.
Chce być 'top cat'?

Może macie  jakieś pomysły co z tym fantem zrobić.
No bo ja już nie wiem.

Wielce zmartwiona
Wasza Meg