Meg

Meg

Z punktu widzenia czarnej kotki

Uwaga! Ten blog piszę ja, kotka Meg.

środa, 20 czerwca 2012

Zumba fitness

Lucy poczytała sobie o odchudzaniu kotów i zaczęła się zastanawiać:

- A może jestem za gruba?

- A może ja za dużo jem?

- To może potańczę sobie troszeczkę?

Oto Zumba Fitness w wykonaniu Lucy:

 

wtorek, 19 czerwca 2012

piątek, 15 czerwca 2012

Poodwiedzinowo


Ostatnio nie pisalam, bo musiałam zająć się Lucy.
Wizyta kilkudniowa gości z Australi 'wstrząsnęła' naszym domem.
Lucy znowu przesiedziala pod łóżkiem parę dni mimo że była głodna, bo jak tylko wychyliła nosek, wrzeszczący wniebogłosy dwulatek zaganiał ją tam ponownie.
Mama dziecka uważała bowiem że dziecku trzeba dać co chce: czajnik, kuchenkę, popstrykac światłem, pstryczkiem od pralki, pobawić się czymkolwiek nawet jeśli to jest z porcelany.  No i straszyć kota.  Bo dziecko KRZYCZY.
Więc dziecko krzyczalo bez przerwy.
Nie przesadzam.

No i teraz zrobilo się w domu znów cicho i przyjemnie.
I jescze mamy inne nowości z których się bardzo cieszymy.

U Juli w pokoju zawisły nowe obrazki od Ewung. Nie wyszła nam jakość zdjęć, ale zobaczyć je można tu
Pan kotek idzie do panny kotki z kwiatuszkami w ciemną noc, a panna koteczka niecierpliwie czeka.
Mamy jeszcze takie obrazki, też tej samej artystki.
Bardzo nam się podoba styl tych rysunków, niby prosty, dziecinny, bajkowy, ale bardzo finezyjny i    widać 'artystyczną rękę'. Poza tym one jakoś tak bardzo pasują do naszego domu.
Dawno temu, kiedy trafiliśmy na bloga efkaikoty.blogspot.com od razu byliśmy zauroczeni.

A ja mam nad moim łóżkiem (MOIM ŁÓŻKIEM w ktorym pozwalam Krzysiowi spać, ale nie zawsze pozwalam mu się przykryć kołdrą, bo na niej śpię)  taki obrazek:

 Na drzewie jestem ja,
tylko te ptaszki trochę za wysoko, nie wiem czy dam radę je złapać.

Jesli już mowa o ptaszkach, znalazłam książkę w której kot tak pisze, jakbym pisała to ja.
Po prostu balsam na moją duszę.
Jest to książka Ann Fine pod tytułem" The Diary of a Killer Cat"
Poprosilam panią domu o wolny przekład dwóch fragmentow, bo nie mamy polskiej wersji.

"Pamiętnik kota zabójcy"

" No dobrze, możecie mnie powiesić. To ja zabilem ptaka. W koncu  j e s t e m  k o t e m.
Do moich obowiazków należy skradanie się po ogrodzie i patrolowanie malutkich świergocących ciasteczek, które przelatują z jednego żywoplotu na drugi.
To co ja mam zrobić, jeśli taka pierzasta kulka pyszności praktycznie sama wpada mi do pyszczka?"

Spodobal mi się tez fragment z drugiej cześci tej serii:"Zemsta kota zabójcy"

'" Bardzo dobrze" powiedzial. "Grzeczny chłopczyk"
Grzeczny chłopczyk?  Co on myśli, że kim ja jestem? Głupim psem?
 Zmrużyłem oczy złowieszczo. Gdyby zamiast starej ścierki miał choć trochę mózgu, wiedziałby co takie zmrużenie oznacza.
Oznacza: Przepraszam: który z nas jest wytresowany jak pies?
Czy ja robię to co co ty chcesz?  N i e.
Czy przychodzę, kiedy mnie wołasz? N i e.
Chodzę sobie własną słodką drogą.  B o  j e s t e m  k o t e m.
Ty natomiast jesteś świetnie wytresowany
Jak jestem głodny, wystarczy że poplączę ci się pod nogami tak, że o mało co sie nie potkniesz i już otwierasz mi puszkę.
Jeśli chcę wyjść, stanę tylko pod drzwiami z mina taką jakbym chciał zwymiotować, a ty prędko otwierasz mi drzwi.
Więc kto tu może komu powiedzieć "grzeczny chlopczyk".
Tak, ja tobie. A nie ty  m n i e.'


To książki dla dzieci, ale i tak polecam ją wszystkim.
Po prostu  k w i n t e s e n c j a    k o t a.
 A i ilustracje niczego sobie.
Milego weekendu.

Wasza (słodka kotka) Meg


sobota, 2 czerwca 2012

ROZMAWIAM Z LUCY:

Meg: Pani Domu była dziś u dentysty. U swojej znajomej dentystki.

Lucy: No i co z tego?

M: No i wchodzi, a tam wywieszka:

                                                        PROMOCJA!!
DO KAŻEGO LECZONEGO ZĘBA KOCIĄTKO GRATIS!

L: O,j to musi być bardzo dobra dentystka.

M: No, ja też tak myślę. Ale Pani wróciła bez kociątka..

L: Bez kociątka? Jakże to tak?

M: A wyobrażasz sobie żebyśmy miały zostać ciotkami??

L: Nigdy w życiu!

M: Przenigdy!

L: Na psa urok!

M: Lepiej chodzmy zapolować na muchę

L: Rozweselimy się ociupinkę.


Wasza Meg