Meg

Meg

Z punktu widzenia czarnej kotki

Uwaga! Ten blog piszę ja, kotka Meg.

czwartek, 22 marca 2012

Wiosna

Wystarczyla chwila nieuwagi Pani Domu, furtka uchylona na ulamek sekundy i...ucieklam!
Zrobilam sobie cudna wiosenna wycieczke, poodwiedzalam sasiadow, polowalam na ptaszki i opalalam sie na niskich dachach ogrodkowych szop.
Troche sie balam wrocic do domu, zeby na mnie nie krzyczeli, dlatego poczekalam az przyjdzie ze szkoly moj kochany Krzys. Krzys jest tylko moj i tylko jego slucham.

Wszyscy byli bardzo szczesliwi, ze wrocilam bezpiecznie do domu, ale chyba teraz beda jeszcze bardziej nas pilnowac, szkoda.. 

Teraz moge tylko ogladac ptaszki przez siatke..











I nudze sie na hustawce...
I poluje na ....
To na mnie poluja.
Aparatem fotograficznym.

2 komentarze:

  1. Oj Meg dobrze, że wróciłaś :-) Wszyscy by się zapłakali z tęsknoty za Tobą jakbyś dłużej nie wracała.

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj to musiało być nerwów. Dobrze, że kota wróciła.

    OdpowiedzUsuń