Meg

Meg

Z punktu widzenia czarnej kotki

Uwaga! Ten blog piszę ja, kotka Meg.

poniedziałek, 10 grudnia 2012

Pogubiłam się...

Albo może mnie dopadła depresja jesienna.  Poczułam się przytłoczona ilością nowych blogów, nowych wpisów, konkursów, spisów, candy, nowych pomysłów i pomyślałam sobie że cokolwiek napiszę, to juz w necie gdzieś jest... Eh, co tu mówić- zakałapućkalam sie!!
Zaczęłam kwestionować sens prowadzenia  bloga, o czym pewnie każdy blogowicz kiedys, w jakims momencie sam pomyslał, więc chyba mnie rozumiecie.
Na dodatek domownicy nasi teraz jakoś bardziej zajęci, nikt nie ma czasu robić filmikow, Krzyś nadal kuje do egzaminów (albo udaje że kuje i potajemnie gra na komputerze, nakrylam go!) i nikt nie chce mi pomóc pisać bloga, a moje kocie łapy nie są idealne do tego typu roboty. 
Natomiast Pani Domu choruje na zatoki i też ma kryzys. Pani mówi że ma kuchniowstręt i nie będzie wchodzić do kuchni przez całe Święta!
 Radżcie sobie sami!
 Ha! 
Uwierzylabym, gdyby nie to, że u nas do kuchni nie wchodzić sie nie da- kuchnia jest przejsciowa, he he!

A ja jak czuję, że mam dość idę sobie grzecznie spać.
Lucy mnie czasem napada, chyba zazdrosna jest o Seala. Więc podnoszę dziki pisk i mam trochę spokoju.

W domu nastaly nowe szafki na książki,więc mam sobie gdzie odpoczywać.
Niestety tę paprotke już obgryzłam i tej chwili juz tak ładnie nie wygląda.

Seal miał w zeszłym miesiącu kastratkę, wszystko sie odbyło bez stresu i on sam chyba nawet nie bardzo zauważył co stracił. Kochany urwisek. Seal uwielbia oglądać w telewizji samochody.




Co by tu jescze nowego napisać...  złapałam mysz!
Taką prawdziwą!  Znalazłam ją pod deskami w ogródku. Niestety nie nacieszylam sie nią zbytnio, bo zabrał mi ją Seal, a jemu Pani Domu. Nie wiedzalam, że Pani Domu też bedzie myszką zainteresowana, ale pomylilam się. 

Coś ważnego chcialam jeszcze dziś napisać.
Jako że Święta się zbliżają, chcialam Was prosić, nie kupujcie Gwiazdy Betlejemskiej, czyli Poinsecji. Ta roślina jest bardzo trujaca dla kotów, mimo że jest bardzo ładna i świątecznie wyglada, nie warto jej kupowac, zwłaszcza jesli Wasze koty lubia podgryzać roślinki tak jak ja.
Szkoda nas narażać na chorobę, a siebie na wydatki na nasze leczenie.

Obiecuję że niedlugo się odezwę.
Bardzo mi Was brakowało.

Wasza 
Kotka Meg




18 komentarzy:

  1. Nam też Ciebie brakowało Czarnulko :-) Nie dawaj się smutkom, przekaż Pańci zdrówka i pomrucz do uszka Lucy i Sealowi :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy. Pomruczę Sealowi, a Lucy dam łapą ;-)

      Usuń
  2. Chyba przed świętami wszyscy zajęci :-)
    A czas na bloga , to różnie z tym bywa :-)
    Głaski , dużo głasków zasyłam...

    OdpowiedzUsuń
  3. No, trochę mnie uspokoiłaś :). DObrze, że się pojawiłaś i obiecałaś częściej bywać (albo coś w tym rodzaju). Smutkom stanowczo mówimy NIE! i nie przejmujemy się zmianami u innych... :). A blogo kryzys miałam już kilkakrotnie... ;), więc rozumiem.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bywaj częściej bo brakuje nam Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak ja lubię takie słowa.. To jak mizianki!

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie kupujemy Gwiazdy Betlejemskiej właśnie z tego powodu ;)
    Nosek do góry Kotko Meg :-)
    Dla Pańci dużo zdrówka !
    Ps :
    U nas za to Pańcio chorutki - grypa jakaś czy cuś ...:(
    A dopiero córcia się wykurowała ...Ech ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Amyszko kochana, obłóż Pańcia kotami- wygrzeją go i przejdzie szybciej. Od czego koty w domu?

      Usuń
    2. Jak trzeba to ich nie ma ;)
      A Pańcio chory do roboty pojechał :(

      Usuń
  7. Fajnie, że wróciłaś! Twóje opowieści są bezcenne i dobrze się to czyta, więc w każdej wolnej chwili pisz ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Cieszę się, że znowu mogłam coś o Was przeczytać :-)Doskonale rozumiem kryzys blogowy. Przez lata nazbierało się blogów na które stale zaglądam a przecież są jeszcze różne nowe blogi, które dopiero poznaję. Nie jestem w stanie wszystkiego ogarnąć, przeczytać, skomentować. Nie nadążam. Ze swoim blogiem też już miałam momenty kiedy chciałam zrezygnować ale zawsze było mi szkoda już włożonej pracy. Więc staram się co jakiś czas pisać.
    Pani domu życzymy zdrowia, wszystkim domownikom więcej czas a Tobie kochana Meg weny i natchnienia do pisania bloga. Pozdrawiam i głaski przesyłam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy wszyscy. Kiedy kiermasz? Tobie też weny!

      Usuń
  9. Czekałam na nową notkę. :D i...Świetna notka. :D A ja (za chwilkę zabijesz mnie Meg) przeniosłąm się z leon-kitty. na kocurek-batman.blogspot.com I przy okazji teraz Leon zmienił imię na Batman.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A Leon- Batman nie miał nic przeciwko temu? Pozdrawiam.

      Usuń