Meg

Meg

Z punktu widzenia czarnej kotki

Uwaga! Ten blog piszę ja, kotka Meg.

sobota, 5 maja 2012

Romantycznie i nostalgicznie o tym i owym..

Ostatnio, dzięki zaprzyjażnionym blogom trafiłysmy na wiersze Franciszka Jana Klimka i nie możemy się oderwać.
Ale najbardziej zahipnotyzowana jest Pani Domu.
Przyznaję, ten ktoś rozumie kocią duszę, aczkolwiek z człowieczego punku widzenia... No weżmy chociaż taki  cudny wierszyk:

DO NIEJ

Przyznaję, nie jesteś pierwsza,
choć pewnie tak byś wolała,
Już wcześniej w podobnych wierszach
inna swe imię widziała.

Inna tuliła się do mnie,
( tak się to zwykle zaczyna)
i przyznam nie calkiem skromnie
że też nie była jedyna.

I chociaż w serduszku masz łezki
bo w świecie żyjemy dość wrednym,
jesteście jak słone orzeszki:
nie można poprzestać na jednym.

Więc kiedyś, choć słaby i siwy,
znów jakąś podobną uwiodę,
bo jestem po prostu wrażliwy
na taką, jak twoja urodę.

Całując dziś łepek twój śliczny
mam jednak wahania co chwilę,
bo brat twój jest identyczny
i czasem niestety się mylę.

Tak samo przytulny i miły,
tak samo cieplutki ma brzuszek,
tak samo jak ty urokliwy,
czarny, puszysty kłębuszek.


Z tego wszystkiego Pani Domu zatęskniła za swoim rodzinnym Krakowem, szczególnie w maju, kiedy w powietrzu królują zapachy kwitnących bzów i akacji, gdy jedzie się tramwajem o wieczornej porze a te zapachy dosłownie wlewają sie do rozgrzanego tramwaju, a Krakow jakby pustawy i tylko pary zakochanych snują sie gdzienigdzie..
Taki obrazek sprzed dwudziestu lat ukazal sie pani domu w pamięci i teraz pani jest tęskno..


Ale, ale,  prawie zapomnialam Wam powiedzieć ze mamy z Lucy EPUZERA.
Przychodzi sąsiad i na nas zerka tylko nie wiemy ktora z nas mu sie bardziej podoba.




Przystojniak, prawda?
Ale ja, jak to ja, zaraz napuszam ogon i udaję że On mi się nic a nic nie podoba.
Jaka ja czasem jestem nieznośna!
Trenowałam ucieczkę na nasze malutkie drzewko, na które wiem, że mi nie wolno wychodzić!




Taka ze mnie kotka- psotka.

Wasza Meg.






4 komentarze:

  1. Tak - wiersze są piękne - jak się wchodzi na Jego stronę nagrane jest fajne mruczenie kota - też bym chciała mieć takie na swoim blogu

    OdpowiedzUsuń
  2. Też uwielbiam wiersze pana Klimka. Meg na tym drzewku wyglądasz przekomicznie :-) Wcale się nie dziwię, że taki przystojny sąsiad przychodzi do dwóch takich ślicznych koteczek :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzielne drzewko wytrzymało! A sąsiad całkiem-całkiem :)

    OdpowiedzUsuń