Meg

Meg

Z punktu widzenia czarnej kotki

Uwaga! Ten blog piszę ja, kotka Meg.

czwartek, 5 lipca 2012

Kochamy Babcię

Mamy teraz u nas babcię, czyli mamę Pani Domu.
No i jesteśmy bardzo zajęte, bo całe dzionki spędzamy na ocieraniu się o babcine nogi; raz ja, raz Lucy, raz ja , raz Lucy..
- moja Babcia!
- nie, moja Babcia!
- a właśnie że moja,
- a teraz moja, o!
 I tak dalej w nieskonczoność.
Babcia bardzo przypadła nam do gustu. Szkoda że już w niedzielę wyjeżdża.

Poza tym wszystko u nas po staremu.
Ja znowu raz ucieklam ( ktoś postawil krzeselko za blisko ogrodzenia ), ale lało jak z cebra, więc wrociłam zaraz do domu, mokra jak zmokła kura. :-)

A Lucy znalazla sobie nowe miejsce do spania na deszczową porę.

Gdzie?


 Tam.


 Trochę jej tylko kapie na ogon, bo dach przecieka.
Trzeba dach naprawić, ale drabina za krótka!
Czy nikt się nie domyśli, że to ja jestem najlepsza do naprawy dachu?
Ja uwielbiam dachy!

Pozdrawiam Was serdecznie.

Wasza Meg

10 komentarzy:

  1. Fajnie że babcia do Was przyjechała - Lucy zachwycona ? :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajne miejsce do spania :-)
    A wtym roku jest deszczowo do przesady :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pozdrowienia i dla Ciebie Meg, nie wychodź za płot, proszę :)! Lucy ciekawe miejsce znalazła :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Łobuzica z Ciebie Meg :-) Dobrze, że zaraz wróciłaś.
    Fajnie, że macie gości, zawsze to wesoło jak ktoś przyjeżdża.
    Ale macie fajny "domek dla kotów" :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie ma jak babcia :-) Też mam nadzieję, że do moich kotków przyjedzie. Meg - podziel się tym deszczem z nami, u nas susza zabija nam trawę :-(((

    OdpowiedzUsuń
  6. Chętnie bym się podzieliła, ma jeszcze padać przynajmniej tydzień!

    OdpowiedzUsuń